Saturday 31 October 2015

Quality time: Body & mind care

 
 
Czy wieczorny prysznic lub kąpiel mogą być czymś więcej niż tylko kolejną rutyną w naszym codziennym życiu?
 
Jak każda kobieta kupowałam kremu, balsamy, masła i żele pod prysznic. Najczęściej stały jednak później na półce, a ja konsekwentnie zapominałam po nie sięgać. Przyczyny były różne - nie miałam czasu by wcierać w siebie różne mazidła, a później czekać aż się wchłoną, nie chiałam marnować chwil, które mogłam jeszcze wykorzystać na ogarnięcie mieszkania, prasowanie czy przygotowywanie się do pracy bądź po prostu wydawało mi się to wręcz trywialne, że mogę być tą kobietą, która spędza czas na dbanie o siebie... 
 
Postanowiłam to zmienić i zobaczyć, czy zauważę zmiany, poza oczywiście super nawilżonym ciałem:). Wykreowałam 30 - 45 min tylko dla siebie, swojego ciała i umysłu podczas wieczornego rytuału. Wieczorny rytuał!
 
Moja randka z samą sobą zaczyna się od prysznicu czy kąpieli w aromatycznych olejkach. Te ostatnie staram się przygotowywać minimum raz na tydzień. świece, muzyka czy kieliszek ulubionego wina to zawsze dobry dodatek:).
 
Woda oczyszcza. Woda zmywa problemy i stres mijającego dnia. Koncentruję się tylko na zapachu , uczuciu, że robię coś dla siebie.  Liczy się tylko ta chwila.
 
W zależnosci od nastroju wybieram balsam czy masło do ciała. Kwiatowy, waniliowy czy cytrusowy. Do tego pluszowa piżama i jestem gotowa.
 
Nie jest to nic odkrywczego, ale ta świadomość, to uczucie, że po każdym dniu czeka mnie chwila relaksu, sprawia, że kolejny stresujący, wypelniony po brzegi dzien nie jest mi straszny.
 
A zatem: dbajmy o swoje ciało i umysł. Zarezerwujmy czas tylko dla siebie i sięgajmy po niego bez poczucia winy. Odrobina egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła:)
 
Sprawdź sama:) !
 
 
Can an evening shower or bath be something more than just next routine in our daily life?
 
Like every women I have been buying creams, balsams, butters and shower gels. Most likely however, they were just standing in the closet and I have been consequently forgetting to use them. The reasons were different each time - I did not have time to put some creams on my body and then waiting for them to be absorbed, I did not want to loose this moments, which I could use for cleaning the house, ironing the clothes or just preparing for the next day at work. I have also thought for the very long time that it is rather silly and unreal that I could be That woman who spends actually time on taking care of herself...
 
I have decided to change it and see, if I will experiance some differences - except of course super hydrated skin:). During the evening ritual I have created 30 to 45 minutes for myself, my body and mind. My evening ritual!
 
My date with myself starts during the shower or bath in the aromatic oils. The last one I am trying to prepare at least once a week. Candles, music or glass of favorite wine is always a good addition:).
 
Water cleans mind. Water takes away problems and stress from the passed day. I am concentrating only on the smell and the feeling of doing something for myself. At that moment - only this counts.
 
Depending on my mood, I am choosing for the body lotion or butter. Sense of flower, vanilla or citrus. Fluffy pijama and I am ready.
 
I know it' s nothing new, but just having this feeling, that after every long day there is a relax moment which is waiting for me, makes it much easier to survive the next busy day.
 
So ladies: let' s take care of our bodys and minds. Reserve time just for ourselves and take it without any guilt feeling. A bit of egoism does not make any harm:).
 
Try it:) !
 

 
Wonderful Ziaja products: balsam, shower cream and cream for hands.
Mood: I need some romance!


 
Betty' s Butter:) Thick cream, perfect for winter evenings.
Mood: I need energy! Citruses smell.
 


Biotherma : delicate and thin lotion, aqua breeze.
Mood: Holiday please:)



Body Shop : vanilla pasta for bath.
Mood: Candles, book and vanilla bath.
 


 
Ziaja olive body' s butter: great application and hydration.
Mood: la dolce vita:)

Tuesday 27 October 2015

Dress to impress: Pink & Fabulous


(PL)
Szykownie podczas jesiennego spaceru? Czemu nie! Czujmy się i wyglądajmy zjawiskowo każdego dnia!
Postanowiłam sobie, że bez względu na to czy w ciągu dnia mam zaplanowane coś specjalnego, czy też nie, będę starała się zawsze założyć na siebie coś kobiecego i szykownego. Dla siebie! Dla nikogo innego - tylko dla siebie. Po co? By czuć się atrakcyjnie i pięknie niezależnie od okazji. Czy jest to rodzinne spotkanie czy tylko wyjście do kina - nieważne. Nie skąpmy sobie tego luksusu, a gwarantuję, że będziesz czuła się tak świetnie jak wyglądasz:)

Połączenie różu z granatem jest moim ulubionym już od dawna. Klasyczny krój płaszcza idealnie pasuje do sukienek czy spodni. Nie podkreśla, ale ładnie załamuje się na sylwetce. Jego intensywny kolor dodaje mu charakteru i na pewno sprawia, że jesteśmy łatwo zauważalni w tłumie. Nie bójmy się koloru. Znajdź odcień, w którym czujesz się i wyglądasz najlepiej i uczyń go swoim ulubionym.

Prosta, granatowa sukienka, lekko zwężająca się do dołu idealnie podkreśla kobiece kształty. Złote guziki nadają całości nieco marynarskiego charakteru. Idealna na wiele okazji!
Dodatki? Zbędne :)

(EN)
Chique and classy during the autumn walk? Why not! Feel and look fabulous every day!

I have promised myself, that regardless if I had planned anything special for the day or not, I will always try to put something female and chique on. For myself. Not for anybody else but myself. Why? To feel attractive  and beautiful regardless of the occasion. Is it family gathering or just going out to the cinema? Doesn't matter!  Don't refuse yourself  this luxury and I guarantee that you are going to feel as great as you look!

The connection of pink and navy colors were my favourite for a long time now. The classical cut of the jacket fits perfectly with dresses or trousers and flatters your figure. Its intensive color gives a bit of charakter and makes sure that we do not disappear in the crowd. Don' t be afraid of color. Find the shade, in which you feel and look beautiful and make it your favourite!

Simple, dark blue dress with the pencil shape perfectly highlights female curves. Gold bottoms give to the whole outfit a bit of marines style. Perfect for many occasions.
Extra accessories? Not needed:)










Saturday 24 October 2015

Why the blog?


Witajcie!


I znowu  najtrudniejsza  część - kim jestem i co tutaj robię?­­ :) Mam na imię Beata. Od zawsze byłam typem podróżnika i odkrywcy. Fascynowało mnie wszystko co obce - nowi ludzie, nowe kultury, nowe języki. Dlatego też kierunek, który wybrałam na studiach to Stosunki Międzynarodowe. Mieszkałam w różnych częściach Europy, ale to Berlin stał się moim miejscem. I choc uwielbiam to miasto, mój rodzinny dom w Polsce jest moją przystanią i ładowarką energii! Jestem świeżo upieczoną mężatką i jestem na etapie sprawdzania wszystkich przepisów kulinarnych - nie pomijając wypieków domowych.

Uwielbiam fotografie (zwłaszcza jeśli jestem na zdjęciu:)). Lubuję się w niezwykle kobiecych acz klasycznych ubraniach (ah te spódnice ołówkowe czy klasyczne białe koszule, nie zapominając o apaszkach). Nie odmówię sobie dobrej pary nowych szpilek, a ikonami stylu są dla mnie ponadczasowa Jackie Kennedy i Grace Kelly. Nie powiedziałabym, że jestem osobą, która ślepo podąża za modą czy wydaje majątek na nowe ubrania. Wręcz przeciwnie. Uwielbiam wybierać się do sklepów na zwiady, acz niczego nie kupując, robić rekonesans szafy poprzez kompletowanie zestawów z nowymi dodatkami czy inną paletą kolorów, a na końcu przygotować   - raczej krótką - listę, co odświeżyłoby moją szafę w nadchodzącym sezonie.  Moje zestawy są klasyczne, przy minimalnej ilości akcesoria, za to uwielbiam kolory, a zwłaszcza mój królewski granat!

Więc  dlaczego blog? Otóż w pewnym momencie zapomniałam się z tego wszystkiego cieszyć, a otwierając szafę nie czułam znajomego dreszczyku widząc moje perełki. Ciuch stał się znowu ciuchem, nie czułam się ani szykownie ani pewnie. Zaczęłam ubierać ciemne kolory, unikać sukienek czy spódnic, szpilki zastąpiłam trampkami... I nie byłoby w tym nic złego, jeżeli czułabym się w tym dobrze... Ale to nie byłam ja!  Praca, dom, przygotowywanie wesela pochłonęły mnie bez reszty. Każdy dzień był tym poprzednim. A ja przecież zawsze cieszyłam się życiem, uwielbiałam zapachy zmieniających się pór roku, herbatę piłam tylko w moim ulubionym kubku, a książki czytałam jedną po drugiej... I to nie o modę tutaj chodzi, ale o radość i szczęście jakie z tego czerpałam.

Po długich rozmowach z mężem, który z wykształcenia jest psychologiem, znalazłam chyba sposób by nie zatracić się już nigdy więcej w nadmiarze obowiązków, braku czasu (jeżeli takie coś istnieje:)), a znów odnaleźć moją magię i radość z każdych małych chwil w ciągu dnia. Nazywam to -  Quality times.  A to jest - mówić na głos, przypominać sobie, że teraz, tak w tym momencie robię coś dla siebie, że ta sukienka, którą mam na sobie nie jest przypadkiem, och, uwielbiam te perfumy – muszę używać ich częściej. Te nowe ściereczki kuchenne mają fenomenalny kolor. A może tak zimową herbatkę z pomarańczą i miodem?  

Bo jestem wyjątkowa i moje życie również! Wybieram to. Nie jest to tylko przypadkiem.  

Blog ma być tymże właśnie Przypominaczem.

I na tę przygodę i poszukiwania zapraszam również Was! 


Hello there!

And again the most difficult part - who am I and what am I doing here? My name is Beata. I have always been the type for adventures and discoveries. Everything what was new and strange to me has fascinated me - new people, new cultures, new languages. That´s why the studies I have chosen were International Relations and Political Sciences. I have lived in many places in Europe, but it´s Berlin which became my place to be. And even though I love this place, my family home in Poland remains my harbor and battery charger. I am newly wed and right now I am trying all the possible cooking recipes - including baking:).

I love photography (especially if I am on the photos:)). I love very female but classical clothes (ah these pencils skirts or white classical blouses, not forgetting scarfs). I won´t refuse myself a good pair of new high heels shoes. My style icons are without any doubt the timeless Jackie Kennedy and Grace Kelly, from the nowadays - definitely princess Catherine and Monica Belluci. I wouldn´t say I am the person who follows fashion blindly or spends a lot of money on new clothes. Quite the opposite. I love going to the shops just to check out what is new, without buying it, going through my wardrobe and putting new outfits together by adding some new accessories or new colours, so that at the end I can prepare the - rather short - list on what else could refresh my wardrobe for the upcoming season. My outfit choices are classical, with minimum of accessories, but full of colors, especially my favorite royal blue/navy.

So why the blog? In a certain moment I have simply forgotten to be happy about the small things in life. Opening my wardrobe and seeing my treasures did not make my skin chill from excitement. The cloth became once again a cloth, and I didn´t feel chique nor confident. I have started to put on clothes in dark colors, avoiding dresses or skirts, my high heels were replaced with sneakers... and there would be nothing wrong with this, if only I would feel good in this... But it wasn´t me! House, work, wedding planning and preparation were everything I could think of. Each day was the same as yesterday. But I was always the one who enjoyed her life, I adored smells of different year seasons, I had favorite mug for my tea time, and books I could read one after another. And it´s not the fashion what it is all about - it´s the joy and happiness I was taking out of it.

After long conversations with my husband, who finished psychology studies:), I think I found a golden solution to not loose myself ever again because of responsibilities or lack of time (if there is anything like this:)) and find the magic and joy in every little moment and aspects of our day. I call it - Quality Time. And it is - to say it loud - reminding yourself, that in this exact moment I am doing something for myself. That this dress I have on is not an accidental choice. Oh I love this perfume - I need to use it more. This new kitchen towels have an amazing colour. Should I make myself a cup of this winter tea with orange and honey?
Because I am special and so is my life, I am choosing for it, it won´t be an accidental choice anymore!

This Blog will be my kind of reminder.

I am inviting you as well for this journey and discoveries!